Obraz, ciało, tożsamość: kilka uwag o serialu \"Bez skazy\"

June 24, 2017 | Autor: Tomasz Bielak | Categoria: TV Series
Share Embed


Descrição do Produto

Tomasz Bielak

Obraz, ciało, tożsamość. Kilka uwag o serialu Bez skazy

Beauty is the curse on the World

W zasadzie trudno powiedzieć, dlaczego serial Bez skazy (Nip/Tuck) jest tak niezwykły. Co różni go od innych, podobnych opowieści z lekarzami w tle? Telewizyjne hity takie, jak kultowy ER, wciągający Grey’s Anatomy i okrutny Dr House, tasiemce w stylu General Hospital (ponad 12 tysięcy odcinków) zapadły w pamięć widzów1 i mają swoje poczesne miejsce w historii telewizji. Zakładam, że przed twórcami Bez skazy pojawiło się trudne zadanie – jak przełamać swoisty trend, w sposób znaczący rozbić schemat fabuły, która zazwyczaj przedstawia się następująco: lekarz ma problem, pacjent ma problem, a po obejrzeniu trzydziestu odcinków również widz ma problem i zaczyna się zastanawiać, która z prezentowanych chorób dopadnie go w niedalekiej przyszłości. Istnieje bowiem zjawisko (przynajmniej tak mi się wydaje), które można nazwać „syndromem Na dobre i na złe” – po kilkuset odcinkach i niefortunnym sloganie reklamowym „Leżeli u nas wszyscy” (aluzja do liczby aktorów, którzy wystąpili gościnnie w kolejnych częściach), niedzielna wizyta w Leśnej Górze staje się udręką, obcowaniem ze

1

W Polsce do kultowych należy zaliczyć jeszcze seriale z poprzedniej epoki: Szpital na peryferiach czy Klinika w Szwarcwaldzie.

153

POST SOAP_calosc.indd 153

4/18/10 9:21 PM

Post-soap. Nowa generacja seriali telewizyjnych a polska widownia

światem pełnym nieszczęścia i szpitalnego chłodu, podkreślanego przez subtelnie przemycane problemy z rodzimą służbą zdrowia. Z drugiej strony – moda na szpitalne historie nie mija, tak jak nie mija moda na policyjne opowieści, na prawnicze problemy, na pełne zawirowań życie maklerów z dowolnej światowej metropolii. Lubimy opowieści branżowe, bo odsłaniają nam kulisy świata, który nie jest dostępny, a stanowi podstawę plotek i domysłów. Bez skazy wpisałby się w ten nurt i pewnie niczym szczególnym nie wyróżnił. Twórcy serialu postawili jednak na całkowitą zmianę sposobu opowiadania historii (względem wielkich poprzedników). I tak – bohaterami tej opowieści są chirurdzy plastyczni z Miami: dr Christian Troy – gadżeciarz, kobieciarz, trendsetter i nr 7 na liście najbardziej pożądanych mężczyzn na Florydzie oraz Sean McNamara – przykładny ojciec dwójki dzieci, mąż blondwłosej anielicy o imieniu Julia, naiwniak, geniusz, właściciel rodzinnego vana i tanich garniturów z hipermarketu. Prowadzona przez nich klinika to zaciszne, mające status kultowego miejsce, w którym generalnie naprawia się piersi, usta, oczy, wykonuje standardowe zabiegi liposukcji i usunięć niechcianych tatuaży. Obaj lekarze wykonują również zabiegi non profit, pomagając w ten sposób ofiarom poparzeń, chirurgów-oprawców z Meksyku, czy demonicznego dilera narkotyków i handlarza ludzkimi organami Escobara Gallardo. Konstrukcja fabularna każdego odcinka pozostaje niezmienna: w klinice pojawia się ktoś, kto usilnie chce zmienić siebie, a magiczne pytanie: powiedz mi, co Ci się w Tobie nie podoba? uruchamia lawinę wydarzeń, które mają ogromny wpływ na parę głównych bohaterów. Sześciosezonowa historia to swoista ustawiczna „dezintegracja pozytywna” bohaterów i jednocześnie widzów – rozpoczyna się bowiem sceną, w której Troy i McNamara, skuszeni trzystutysięczną zapłatą, zmieniają twarz pedofilowi. Kiedy prawda wychodzi na jaw, a wśród skrzywdzonych znajduje się także córka Gallardo – lekarze finalizują kontrakt na bagnach Everglades, gdzie ogromny aligator zdekonstruuje i tak zmasakrowane zwłoki oprawcy. Troy poznaje również kobietę, z którą połączą go wszystkie możliwe 154

POST SOAP_calosc.indd 154

4/18/10 9:21 PM

Obraz, ciało, tożsamość. Kilka uwag o serialu Bez skazy

uczucia – Kimber Henry, a McNamara odkryje, że rodzinne szczęście, na które pracuje 70 godzin tygodniowo to fikcja. Jednak to, co przyciąga uwagę widza od pierwszych minut to bardzo dokładna, kąśliwa i dogłębna analiza społeczeństwa, surowa i rzeczowa ocena poczynań współczesnego człowieka, pełnego rozterek moralnych i światopoglądowych. Człowieka, który według twórców serialu stał się na swój sposób zakładnikiem własnego ciała. Myli się jednak ten, kto uważa Bez skazy za wysublimowaną opowieść o dążeniu do perfekcji – potencjalni pacjenci przychodzą z problemami o wiele bardziej złożonymi niż lifting twarzy. Trzeba przyznać, że galeria ta jest wyjątkowo imponująca: bliźniaczki, które chcą się różnić, nekrofil, zakochany w resztkach zmarłej siostry, dziewczyna, która chce powiększyć punkt G lub kobieta, która chce w implantach przechować prochy zmarłego kochanka, bo uwielbiał leżeć na jej piersiach (w tej roli znakomita Catherine Deneuve). Sam tytuł serialu2 stanowi ciekawą grę słów, bo oprócz określeń znamionujących pewne działania na ciele: nip – rozcinać (chirurgicznie), tuck – podciągać, zszywać – wyrażenie to można również tłumaczyć jako neck and neck (co w języku polskim wyrazimy frazeologizmem – ramię w ramię). Bohaterowie serialu walczą z własnymi słabościami i dylematami zawsze razem, wierząc w moc symbolicznego skalpela, bo rzeźbiąc ciała mieszkańców Miami, a następnie Los Angeles (piąty i szósty sezon), poprawiają niejako własną egzystencję, dokonują swoistego liftingu własnych charakterów, poprawiają naturę i Boga. Nie zyskują jednak poczucia władzy nad życiem innych. To także odróżnia serial od podobnych produkcji – lekarze nie są tutaj bohaterami, więcej – wielokrotnie stają się antybohaterami, których motywacja jest dla widzów zagadką, czasem wstrząsem. Romanse z pacjentkami, szydzenie z ich wyglądu, wykorzystywanie pozycji finansowej są pewnego rodzaju wyznacznikami tego serialu, tak jak znakomicie zainscenizowane szczegóły bardzo 2

Nip/Tuck – w slangu oznacza chirurgię plastyczną: “a small nip here and a small tuck there”.

155

POST SOAP_calosc.indd 155

4/18/10 9:21 PM

Post-soap. Nowa generacja seriali telewizyjnych a polska widownia

skomplikowanych operacji. Widzowi towarzyszy ustawiczna gra z emocjami – atrakcyjność ciała współgra z katuszami, jakie musi przejść podczas operacji, drastyczna scena kopulacji z kobietą, której główny bohater każe założyć torbę na głowę, staje się dla widza nie tyle upokarzająca, ile groteskowa. Bez skazy zyskał miano kultowego właśnie poprzez takie zestawienia. Na plan pierwszy wysuwa się jednak ciało, które stanowi główny temat serialowego dyskursu. Wydaje się, że można wskazać kilka podstawowych motywów, które wyraźnie dominują w każdej z 6 serii serialu.

Ciało, które umiera, ciało które choruje Anna Burzyńska w klasycznym artykule Ciało w bibliotece przywołuje opowieść de Quinceya: umysł Kanta odzwierciedlał jego życie bardzo dosłownie, regularność dnia była manifestem ścisłego intelektu filozofa. Ale pod koniec życia ciało zaczęło zawodzić, umysł nie był w stanie kontrolować rewolucji trzewi, nieokiełznanych przypływów bólu, bezsenności, pojawił się pot, którego Kant nie znosił. (Burzyńska 2002: 18–19)

Świadomość umierającego ciała była dla geniusza z Królewca nie do zniesienia, a w zasadzie świadomość, że to jednak ciało dookreśla naszą egzystencję, że jest jej gwarantem. Bohaterowie serialu – pacjenci – nie mają umysłowości Kanta, ale wydaje się, że rozumieją tę prawdę na wskroś. Ich ciała bardzo często bronią dostępu do radości życia, ograniczają zdolność postrzegania otaczającej rzeczywistości, często – ograniczają również poczucie własnej godności. I to co najbardziej przykuwa uwagę widza to fakt, że problem ten dotyczy w takim samy stopniu tych, którzy chcą być po prostu piękniejsi i młodsi (jak Kimber), boją się samotności wynikającej z upływu czasu (jak pani Grubmann), czy 156

POST SOAP_calosc.indd 156

4/18/10 9:21 PM

Obraz, ciało, tożsamość. Kilka uwag o serialu Bez skazy

marzą o zwyczajności (jak właścicielka niezwykłych piersi – Blu Mondae). I jeśli przyjrzymy się większości przypadków, z którymi musi poradzić sobie tandem McNamara/Troy, to okaże się, że w zasadzie nie dotyczą bezpośrednio upiększania, demitologizując kategorię piękna jako wartości nadrzędnej w sposób zbliżony do Naomi Wolf, która twierdzi, że: „Piękność” ma taką samą wartość wymienną jak złoto. Jak każde dobro ekonomiczne, determinowana jest politycznie, współcześnie na Zachodzie jest ostatnim i najlepszym systemem wierzeń, który utrzymuje nienaruszony system męskiej dominacji. […] „Piękność” nie jest uniwersalna ani niezmienna, choć Zachód udaje, że wszystkie ideały wywodzą się z jednego, Platońskiego Ideału Kobiety. (Wolf 2008: 103)

Spostrzeżenia Wolf nie dotyczą jedynie kobiet – upływający czas udziela się również mężczyznom. Za przykład może posłużyć pacjent brzuchomówca, który chce być tak młody jak lalka-sobowtór, którą nosi na ręce od 24 lat. Zdominowany Willy Ward (sezon 4, odcinek 4) jest przez siebie młodszego lżony, wyśmiewany, poniżany, zmuszany do liftingu twarzy i przeszczepu włosów. Staje się zakładnikiem własnego wizerunku, bo piękność sobowtóra jest mrocznym alter ego rzeczywistego bohatera – niewolnika własnych obsesji i strachu przed prawdą trudną do zaakceptowania, prawdą, która brzmi: „codziennie umieram”. Problemy pacjentów udzielają się nawet samym chirurgom, czego wymownym potwierdzeniem będą prezenty, jakimi wzajemnie się obdarowują – kasetka wypełniona strzykawkami z botoksem, darmowy zabieg mikrodermabrazji itd. To właśnie paniczny strach przed umieraniem popycha mieszkańców Miami (w zasadzie globalnej wioski) do coraz bardziej wymyślnych zabiegów plastycznych, które odsuwają chociaż na moment świadomość własnego przemijania. Zatopieni w rozkoszy własnego bólu, rozpamiętywania niezgrabnej przeszłości, zapatrzeni w szpitalne lusterko – ich życie wydaje się być bardziej spektakularne i pełniejsze… 157

POST SOAP_calosc.indd 157

4/18/10 9:21 PM

Post-soap. Nowa generacja seriali telewizyjnych a polska widownia

Ciało, które jest piękne Jest sprawą oczywistą, że w Bez skazy pięknych ludzi nie brakuje. Nie brakuje też pięknych miejsc, samochodów, mieszkań. Sam dr Christian Troy jest kwintesencją piękna – żywą reklamą kliniki. Jak przystało na serial amerykański, jego działania mają silną motywację freudowską – jest ofiarą ojczyma-pedofila i cierpi na chroniczny brak matczynej miłości (matka oddała go do domu dziecka i nie chce utrzymywać z nim żadnych kontaktów). Troy nie ma zatem stałej partnerki, jest seksoholikiem z silnymi frustracjami homoerotycznymi (sny, dwuznaczne sytuacje z młodymi mężczyznami, a nawet chorobliwy, gigantyczny narcyzm). Postać grana przez Juliana McMahona jest w zasadzie ciała pozbawiona – staje się obrazem ciała w myśl tezy, jaką stawia Mike Featherstone: „obrazy urody ciała, otwarcie seksualnego i przywodzącego na myśl przyjemności, czas wolny oraz wystawianie się na pokaz, podkreślają wagę wyglądu i »stylu«” (2008: 109). Być może dlatego między bohaterami dochodzi do spięć na tym tle – McNamara traktuje bardzo często Troya jak pozera, lekarza, który własne słabości ukrywa pod okularami firmy Blinde, a kompleksy leczy za kierownicą najnowszego lamborghini Murciélago. Troy w dbałości o swój wygląd bywa perwersyjny: na przykład nie przyjmuje pagera, który ma informować go o rozpoczęciu porodu Julii, bo ten zdeformuje idealnie dopasowany garnitur (sezon 3, odcinek 3). Swoją obsesją zaraża (dosłownie – bo dbałość jest tutaj wirusem…) modelkę Kimber, której wmawia, że nie może być ładna, a musi być zwyczajnie lepsza i może to osiągnąć jedynie poprzez kolejne operacje plastyczne. „Pozbawiony ciała” staje się dla swoich pacjentów ikoną stylu, fetyszem, celem, którego nie są w stanie osiągnąć. Z kolei pacjenci, którzy trafiają do kliniki zdają się wiedzieć, że choć dbałość i konserwacja ciała odgrywają ogromną rolę we współczesnym świecie, nie zatrzymają już erozji i rozpadu tychże ciał (a co za tym idzie – osobowości). Taką gwarancję daje im jedynie chirurgia plastyczna. W tym serialu ludzkie ciało przestaje 158

POST SOAP_calosc.indd 158

4/18/10 9:21 PM

Obraz, ciało, tożsamość. Kilka uwag o serialu Bez skazy

być wehikułem przyjemności (nawet dla pięknych i bogatych), jest źródłem ustawicznej frustracji, niepewności, nawet obsesji. Ulgę przynosi jedynie ruch skalpela, dźwięk zasysania tłuszczu podczas liposukcji, niemal rytualne zdejmowanie bandaży i podawanie lusterka. Ból w tym świecie nie jest efektem ubocznym, zjawiskiem niepożądanym, koniecznym, ale staje się symptomem oczyszczenia, dziwnej przyjemności. To zaskakujące, ale twórcy chyba świadomie jedynie kilkakrotnie ukazują doświadczenie bólu w całym swym wymiarze – podczas operacji dłoni małego Connora (chłopiec rodzi się z ektrodaktylią) oraz w rozmowie McNamary z karłem Marlo (kochankiem jego żony) o warunkach i przebiegu operacji wydłużania nóg. Tylko wtedy bardzo dokładnie widzimy, słyszymy, niemal współodczuwamy. Praca nad ciałem dla wielu pacjentów kliniki jest jedynie dążeniem do bycia „perfect TEN”, rozwiązaniem jakiegoś umownego dylematu czy fobii. W tym świecie ciała tracą swój realny wymiar, upodabniając się do doskonale wykonanych lalek (rodem ze strony www.realdoll.com). Podczas wywiadu lekarskiego, niczym na tej stronie internetowej, pacjenci mogą dobierać (wymieniać) różne elementy w zależności od zasobów portfela, limitu karty kredytowej czy wysokości polisy ubezpieczeniowej. A może właśnie lustro staje się w takiej relacji symbolem społeczeństwa globalnego? Tak tłumaczy to zjawisko Christopher Lasch, twierdząc, że: kamery i urządzenia do nagrywania nie tylko rejestrują doświadczenie, ale także zmieniają jego jakość, nadają dużej części nowoczesnego życia formę olbrzymiej kabiny pogłosów czy gabinetu luster. Życie przedstawia się jako następstwo obrazów, sygnałów elektronicznych, wrażeń nagranych i reprodukowanych za pomocą fotografii, filmu i telewizji i wyrafinowanych urządzeń do nagrywania. Życie nowoczesne tak bardzo jest zapośredniczone przez obrazy elektroniczne, że chcąc nie chcąc reagujemy na innych tak jak gdyby działania ich – i nasze własne – były nagrywane i jednocześnie transmitowane do niewidzialnej widowni albo magazynowane dla bliższego zbadania w przyszłości. (za: Featherstone 2008: 112)

159

POST SOAP_calosc.indd 159

4/18/10 9:21 PM

Post-soap. Nowa generacja seriali telewizyjnych a polska widownia

Skoro we współczesnym świecie dominuje virilliowska omniwizja, podglądactwo totalne, może łatwiej nam zrozumieć postawę Kimber (uzależnionej od oglądania własnej lalki i siebie w filmach porno), czy Troya, którego nie załamuje fakt, że na YouTube znajduje się pornograficzny klip z jego udziałem, ale świadomość, że w ostatniej scenie widać jego pośladki – według niego nadające się do natychmiastowych poprawek chirurgicznych (sezon 5, odcinek 3). Zdeformowana dziesiątkami zabiegów twarz fryzjerskiego gwiazdora Everetta Poe staje się okazją nie tylko do dyskusji o granicach zdrowego rozsądku, ale przede wszystkim do odpowiedzi na pytanie: kiedy jestem szczęśliwy? Najbardziej znany fryzjer w Los Angeles wywołuje u widza tylko chwilowy drwiący grymas – jego motywacja („wygląd to moje hobby”) stanowi chyba kwintesencję postrzegania ciała we współczesnym świecie… W tak skonstruowany świat ludzi pięknych twórcy serialu wprowadzają postać demoniczną – Rzeźnika. Oprawca staje się postrachem całego miasta, atakuje zarówno mężczyzn, jak i kobiety – brutalnie gwałci, a następnie rozcina twarze tak, by przypominały nienaturalnie uśmiechniętego klowna. Ofiarom objawia swoje przesłanie: „Piękno jest zmorą tego świata”, odbierając im wszystko, w co tak naprawdę wierzą. Dekonstruuje ich ciała (makabryczny gwałt), ośmiesza wcześniejszą precyzję skalpela (rozcięcie ust, krwawe piegi wydrążone na policzkach) – w zasadzie demoluje egzystencję swoich ofiar. Sprawia, że „wartość wymienna” ciała (o której pisze Mike Featherstone) spada do zera, i na powrót staje się ono „naczyniem grzechu”, które nie chce być odkryte (do tego namawia przecież konsumpcja), ale wpisuje się dziewiętnastowieczny model zakrywania własnych atrybutów (Featherstone 2008: 111). Twarz Rzeźnika przysłania maska, przypominająca wizerunek porcelanowej, kiczowato umalowanej lalki – w trakcie „rytuału nawracania” (porządkowania świata) pozostaje niezmienny, nie wykonuje gestów, nie wyraża emocji, a ich brak potęguje jeszcze poprzez modulowany elektronicznie, metaliczny, sztuczny głos. Działania Rzeźnika przywracają swoisty „porządek rzeczy” (ofiary pozbawione możliwości 160

POST SOAP_calosc.indd 160

4/18/10 9:21 PM

Obraz, ciało, tożsamość. Kilka uwag o serialu Bez skazy

kontemplacji własnego wizerunku mają się skupić na przeżyciach duchowych), uruchamiają bezpodstawnie zatrzymany zegar w umysłach „zelotów”, którzy „zlekceważyli czas”, podpisując zgodę na lifting twarzy, korektę bioder, przeszczep włosów. Wątek Rzeźnika – świetny fabularnie – jest kwintesencją trzeciego sezonu, a frekwencja podczas emisji ostatniego odcinka tej serii (wyjaśnienie, kim jest oprawca) wywindowała Bez skazy na szczyt telewizyjnego box office’u3.

Ciało, które szokuje Wykonywanie zabiegów pro bono powoduje, że w klinice pojawiają się również osoby z nietypowymi (nawet dla chirurgii plastycznej) problemami. Nie bronią się przed umieraniem czy starzeniem, ich ciała nie potrzebują chirurgii po to, by lepiej prezentować się na Key West. W klinice szukają z reguły ostatniej szansy na ratunek, wyleczenie, nadanie własnemu życiu sensu. Galeria przypadków jest olbrzymia, niektóre z nich sytuują serial blisko medical science fiction (np. pacjentka, której trzeba wykonać przeszczep twarzy czy demoniczna Androgyne – Ava, której ciało nie zdradza w ogóle zmiany płci…). Jednak problemy niektórych pacjentów (a także lekarzy) wybiegają dużo dalej, poza medycynę, przekształcając odcinek w swoisty metafizyczny minitraktat. W odcinku dziesiątym drugiego sezonu poznajemy mężczyznę, którego największym pragnieniem jest posiadanie kobiecych piersi. Motywacja jest wstrząsająca – chce zobaczyć, jak czuje się żona, której usunięto obie piersi. 3

Pierwszy sezon oglądało w USA średnio 3,25 mln widzów, drugi – 3,8 mln, a trzeci – 3,9 mln. Odcinek Bez skazy, który zgromadził największą oglądalność w historii to ostatni odcinek trzeciego sezonu, który w USA przed telewizory przyciągnął 5,7 mln widzów, z czego 3 mln stanowili ludzie w wieku 18–49 lat. Dzięki temu wynikowi Bez skazy stał się najchętniej oglądanym przez dorosłych serialem w historii telewizji kablowej. Premierowy odcinek trzeciego sezonu oglądało 3,7 mln telewidzów. Źródło: Wikipedia.

161

POST SOAP_calosc.indd 161

4/18/10 9:21 PM

Post-soap. Nowa generacja seriali telewizyjnych a polska widownia

Operacja uwidacznia jednak dramat podwójny – mężczyzna odczuwa gigantyczny dyskomfort, sztuczność sytuacji staje się dla niego nie do zniesienia (mimo że ten eksperyment miał być podstawą do napisania książki). Ma problemy z tożsamością, zaciera się granica płci – pojawia się rodzaj cielesnej fiksacji. Potęguje ją jeszcze postawa żony: możliwość obcowania z kobiecym biustem (dotykanie, pieszczoty, fascynacja kształtem) wyzwalają w niej silne emocje homoseksualne – wprost przyznaje się do bycia lesbijką, postanawia odejść po wielu latach małżeństwa, nie czuje się szczęśliwa przy boku męża. Widz zaskoczony jest groteskowością oglądanych sytuacji: groteskowy jest mężczyzna, którego oddanie zamiast budzić podziw, wyzwala śmiech, wstrząsające są wyznania żony, dla której nie brak, lecz posiadanie piersi (i to nie własnych) staje się terapią dla życiowej traumy, uwarunkowanej kulturowo i biologicznie. Desmond Morris wprost twierdzi, że to właśnie piersi są najbardziej znaczącym elementy różnicującym płeć – „piersi stanowią idealny wybór – to strefa tabu, ale niezbyt szokująca” (Morris 2006: 146). Małżonkowie popełniają błąd, bowiem ufają przyjętemu w kulturze podziałowi – według nich dopiero zmiana genitaliów oznacza zmianę płci i zachowań wobec takiej osoby. Szokujący jest również przypadek mężczyzny (sezon 3, odcinek 7), który cierpi na zespół dezintegracji własnego ciała. W jego przypadku problemem jest fakt, że posiada dwie nogi. Koszmar rozpoczął się już w dzieciństwie – mężczyzna odwiedził już większość szpitali w USA, ale wszystkie odmówiły mu operacji ze względu na zasadę primum non nocere. Historia tego człowieka tylko pozornie dotyczy obłędu – w rzeczywistości staje się serią pytań i wątpliwości dotyczących statusu ciała nie tylko we współczesnej kulturze. Ułomność nabiera tutaj cech wartości, pozwala się realizować (pacjent to wzięty architekt, który najlepsze projekty stworzył udając jednonogiego), stanowi podstawę do szczęśliwego i udanego związku. System medyczny (budowany przez lata na bazie regulacji kulturowych) nie zezwala na promowanie ułomności, nie tylko dlatego, że przeczy ona zdrowemu rozsądkowi, ale przede 162

POST SOAP_calosc.indd 162

4/18/10 9:21 PM

Obraz, ciało, tożsamość. Kilka uwag o serialu Bez skazy

wszystkim, że marginalizuje sam system, podając w wątpliwość społeczne dążenie do perfekcji, pseudowalkę o równouprawnienie i wyrównywanie szans między zdrowymi i chorymi, sprawnymi i niepełnosprawnymi. Desperacka walka o godne obcięcie nogi (architekt wzbrania się przed samookaleczeniem w myśl praw, jakie gwarantuje mu konstytucja), jest w istocie ukazaniem hipokryzji systemu, który stoi na straży specyficznych regulacji kulturowych. Najciekawiej rysuje się chyba historia Natashy Charles (sezon 2, odcinek 11). Bardzo atrakcyjna kobieta ma martwe oczy. Jest niewidoma od dziecka, choć jej znajomość świata budzi podziw i intryguje Troya. Wodniste oczy wydają się nie być problemem dla zafascynowanego kobietą lekarza. Znajduje sposób na usunięcie gałek ocznych, umawia kobietę na spotkanie z „ocznym geniuszem”, który przygotowuje sztuczne gałki według prośby (marzenia) Natashy. Po kolejnej wspólnie spędzonej nocy kochankowie rozmawiają o przyszłości. Kobieta pochyla się nad leżącym Troyem, unosi powieki i razem z głównym bohaterem widzimy puste oczodoły. Widok niecodzienny i przerażający, a stwierdzenie Natashy, będące odległą trawestacją ironii Marcjalisa – że zapomniała wyjąć je z szuflady,4 absolutnie nie urzeka widza. Rozstanie staje się oczywistością. Sztuczność i umowność ciała dosłownie budzą mieszane uczucia – widz współczuje, ale jednocześnie czuje odrazę. Brak oczu potęguje (mam świadomość niezręczności tego stwierdzenia!) świadomość, że w serialu mamy do czynienia z protezą rzeczywistości, z liftingiem emocji, z mikrodermabrazją problemów… Swoją opowieść o tym wyjątkowym serialu mógłbym snuć jeszcze długo, spierając się z potencjalnymi czytelnikami o wymowę epizodów, relacje partnerskie bohaterów i status współczesnej rodziny (to równie ważny wątek). Mógłbym analizować szczegóły i znakomitą ścieżkę dźwiękową, która towarzyszy przygodom chirurgów plastycznych. Bo opowieść Bez skazy jest po trosze 4

Marcjalis pisał w I wieku o malowaniu się kobiet: „Wciąż mrugasz na mężczyzn spod powieki, którą rano wyjęłaś z szuflady” (Morris 2008: 50).

163

POST SOAP_calosc.indd 163

4/18/10 9:21 PM

Post-soap. Nowa generacja seriali telewizyjnych a polska widownia

opowieścią o nas samych, chociaż Polską nie wstrząsnęła jeszcze fala operacji plastycznych. Jednak dylematy głównych bohaterów, ich powikłane historie, wreszcie galeria pacjentów fascynują bez względu na to, czy mamy (mieliśmy) kontakt z botoksem, czy nie. Polski tytuł serii, choć odległy od amerykańskiego pierwowzoru, dobrze oddaje ironiczno-gorzki, momentami groteskowy charakter tej opowieści. Opowieści, w której ludzkie ciało bardzo często nie stanowi żadnej wartości, nie jest oparciem i gwarantem „zdrowej” egzystencji. Bardzo często – ale nie zawsze: bohaterowie wielokrotnie przekonują mnie, że ciało (o czym pisze Małgorzata Szpakowska) „jako punkt wyjścia stanowi element stały, constans: to wokół ciała nadbudowują się – bardzo różne zresztą – konstrukcje symboliczne, natomiast ono samo trwa niezmienione” (2008: 5). Ta niezmienność ma dla mnie charakter paradoksalny i wypada to chyba podkreślić. Ową niezmienność chcemy bowiem zagłuszyć, może nawet całkowicie zniwelować; każdy element naszego ciała musi zyskiwać w kulturze konsumpcyjnej jakieś określenie: brzuch – płaski, nos – mały, piersi – duże, nogi – długie, uda – silne, ramiona – smukłe. Miniopowieści z Bez skazy utwierdzają nas (mnie) bowiem w przekonaniu, że to wartościowanie to zabieg czysto retoryczny i liczy się tylko jedna (najtrudniejsza do zaakceptowania…) para: ciało – moje…

Bibliografia Burzyńska A. (2002), Ciało w bibliotece, „Teksty Drugie”, 6(78), s. 18–26. Featherstone M. (2008), Ciało w kulturze konsumpcyjnej, w: M. Szpakowska, Antropologia ciała. Zagadnienia i wybór tekstów, Warszawa, s. 109–118. Morris D. (2006), Naga kobieta. Studium kobiecego ciała, Warszawa. Szpakowska M. (2008), Ciało w kulturze, w: M. Szpakowska, Antropologia ciała. Zagadnienia i wybór tekstów, Warszawa, s. 5–17. Wolf N. (2008), Mit piękności, w: M. Szpakowska, Antropologia ciała. Zagadnienia i wybór tekstów, Warszawa, s. 103–109.

POST SOAP_calosc.indd 164

4/18/10 9:21 PM

Lihat lebih banyak...

Comentários

Copyright © 2017 DADOSPDF Inc.